niedziela, 30 sierpnia 2015

7

Łukasz od kiedy dowiedział się że zostanie ojcem, bardzo nakręcił się na jak najszybszy ślub,dni mijały a brzuszek Zuzki robił się coraz bardziej widoczny.  

Łukasz wyszedł ze szpitala, pomału wracał do treningów, tylko Zuza chodziła smutna, zasępiona.  Para siedziała w salonie oglądając film, dziewczyna oparła głowę o brzuch piłkarza, ten czule głaskał ja po głowie.

- Kochanie, co się dzieje??? Jesteś taka smutna, stało się coś, źle się czujesz?

- Wydaje ci się - uśmiechnęła się blado - po prostu się boję. Oglądaj  nie gadaj - zakończyła temat utkwiwszy wzrok w ekranie telewizora.


Kilka godzin później. 

- Cześć Kuba , fajnie ze wpadłeś, piwka??? - Łukasz , z ust którego nie schodził promienny uśmiech, przywitał się z przyjacielem.

- Siemka, nie dzięki, prowadzę, co tam u was??? - wymownie spojrzał na Zuzkę, co nie uszło uwadze Łukasza.  

Panowie usiedli do konsoli, a Zuza zajęła się własnymi sprawami,jakiś czas później wyszła do kuchni.  Był tam również Kuba. 

- Jak się czujesz? - zapytał 

- źle, jak mam się czuć?? - warknęła.  

- co się dzieje?

- Łukasz napalił się ne ten ślub, tak się cieszy, co mam mu powiedizeć???? Wiesz Łukasz , bardzo cie kocham, ale to dziecko nie jest twoje, jestem w ciąży z Kubą.  Tak??? to mam mu powiedzieć?? Jak ty sobie to wyobrażasz??? A ty powiedziałeś Agacie??? Myślisz że to takie proste??? - Zuza zaniosła się płaczem.  

- Zaraz - w kuchni rozległ się głos Łukasza - co ty powiedziałaś?????  - Zszokowany Piszczek wpatrywał się w dziewczynę i przyjaciela oczekując odpowiedzi. 

- Łukasz - zaczęła Zuza, ale nie potrafiła prostego zdania sklecić - przepraszam - buchnęła spazmatycznym płaczem i wybiegła z kuchni. 

Wzrok obrońcy przeniósł się na Błaszczykowskiego. Było w nim niedowierzanie, szok, wściekłość. Kuba usiadł przy stole i nakrył głowę rękami

-  Kurwa, Łukasz, co mam ci powiedizeć??? 

- Dobrze słyszałem??? - do Łukasza nadal nie docierało to co przez przypadek usłyszał 

Kuba tylko skinął głową potwierdzając słowa.

Łukasz odsunął krzeszło i zszokowany usiadł przy kuchennym stole.  

- Ja pierdolę, Kuba - powiedział z wyrzutem - byłeś moim przyjacielem.  

Wzrok Łukasza wyrażał wszystko co czuł w tej chwili. Złość, rozczarowanie, zawód.

- Wiem Łukasz. Nawet nie wiesz jak bardzo tego żałuje. 

- Nie wierzę, kurwa, nie wierzę - Łukasz miał łzy  oczach - jak mogłeś????? Ty??? mój najlepszy przyjaciel???? jak długo to trwa??

- Łukasz, uspokój się. To nie tak. Nic mnie z Zuzą nie łączy. 

- Niee - sarknął - tylko tak po prostu, przeleciałeś moją narzeczoną??? 

- Nie, Łukasz, to moja wina, Zuza była tak roztrzęsiona, że nie wiedziała co robi - postanowił ratować związek przyjaciela kosztem ich przyjaźni. Wiedział, że jego małżeństwo jest skończone, więc chciał chociaż ratować ich związek.- nie chciała, zmusiłem ją - skłamał. 

- Wyjdź - warknął Piszczek - wypierdalaj bo cie zabiję. 

Kuba bez słowa wstał i wyszedł.