sobota, 9 maja 2015

4

Czas płynął nieubłaganie. Kuba wziął parę dni urlopu i pojechał do domu do Truskolasów. Sam.  Agata miała pracę, dziewczynki przedszkole, więc miał pretekst żeby pogadać ze swoim bratem.

- Co jest młody, od kiedy przyjechałeś łazisz jak struty - zapytał starszy z braci Błaszczykowskich stawiając przed Kubą pokal z piwem. 



- Jestem skończonym dupkiem - rzucił piłkarz zanurzając usta w napoju.


- Ej nie przesadzaj, chyba nie jest tak źle


- Tak nie, jest gorzej niż źle, trzeci raz będę ojcem.


- I tym się tak martwisz, cieszyć się powinieneś - brat z szerokim uśmiechem klepnął piłkarza w ramię


- No nie bardzo, to nie Aga będzie matką - podniósł głowę i spojrzał na brata, który zakrztusił się słysząc to wyznanie.


-  Coo?? ja dobrze usłyszałem??


- Tak, niestety, zdrdziłem Agę z narzeczoną Łukasza.


- Piszczka?? - zapytał zaskoczony Janek.


- Nie kurwa, Teodorczyka - warknął poirytowany Kuba - jasne że Piszczka. Kurwa, nie dość, że przeleciałem narzeczoną przyjacielowi, to jeszcze zrobiłem jej dzieciaka. Zuzka chce usunąć ciążę, a ja za cholerę nie wiem co mam dalej robić.


- Cholera - mruknął starszy - to masz niewesoło, nie wiem co ci poradzić.


- Ty!!! - zaczął Janek - a może Zuzka ma rację, może dla ratowania rodziny warto rozważyć wszystkie możliwości, nawet te, które teraz wydają ci się najgorszym wyjściem.


- Też o tym myślałem - rzucił smutno Kuba  - tylko wiesz co jest najgorsze, nawet jeśli Agata jakimś cudem mi wybaczy, to Zuzka z Łukaszem na bank się rozstaną, a ona nie ma nikogo poza nim.


-Kuba, Zuzka też nie jest bez winy, nie możesz brać wszystkiego na siebie


- Ona była w takim stanie, że chyba nie do końca zdawała sobie z tego sprawę. Nie Janek, to moja wina, nie zapanowałem nad sobą. Wykorzystałem okazje.


  Bracia pogadali jeszcze chwilę, wypili po kilka piw i zasnęli tam gdzie siedzieli, tak ich rano zastała babcia.




Zuzka  natomiast została sama z problemem, nie miała z kim pogadać, kogo sie poradzić.Bardzo starannie dobierała przyjaciół , ze znajomymi z bidula nie utrzymywała kontaktów.  Przyjaźniła się z Agatą i to jej zawsze się zwierzała, ale teraz???? Czuła się jak zwykła dziwka. Ani Aga ani Łukasz nie zasłużyli na taki cios.  Klika razy szła do kliniki, żeby zapisać się na zabieg, ale mimo iż usunięcie ciąży wydawało jej się najlepszym wyjściem, zabrakło jej odwagi, żeby przekroczyć próg szpitala.  Do tego Kuba nie dawał jej spokoju próbując wyperswadować usunięcie ciąży.  Jeszcze nigdy nie czuła się tak samotna i tak bardzo zagubiona i bezradna jak teraz.


Łaziła po mieście bez celu zastanawiając się co dalej. Chwilę później zadzwonił telefon


- czego chcesz - warknęła wściekła. Kuba strasznie ją irytował, odkąd dowiedział się, ze jest w ciaży nie dawał jej spokoju.


-  Mieć pewność, że nie zrobisz nic głupiego. Zuza proszę, to dziecko nie jest niczemu winne.


- Jak ty sobie to wyobrażasz?. Kuba, spieprzyliśmy sobie życie, nie komplikujmy tego jeszcze bardziej, muszę kończyć trzymaj się. - rozłączyła się. Jakub jeszcze kilka razy próbował się do niej dodzwonić, ale bez skutku.

Nie chciała jego troski, jego pomocy, żadnych zapewnień, że jej nie zostawi samej, że pomoże, poniesie konsekwencje. Chciała cofnąć czas, nie dopuścić do tej nocy. Tylko tyle. Aż tyle

Błaszczykowski siedział na łóżku oparty o ścianę.

- Kubuś, dziecko,co z Tobą? wyglądasz jakby cię z krzyża zdjęli - starsza pani weszła do pokoju wnuka w momencie kiedy poirytowany rzucił telefonem o podłogę.

- Tak się czuję, narozrabiałem babciu - blondyn zawstydzony spuścił głowę.


- Coś nawywijał ? - zaniepokojona Felicja usiadła na przeciwko wnuka.


Kuba wział głeboki oddech


- Przespałem się z narzeczoną Łukasza - wyrzucił z siebie.


Kobieta spojrzała zaskoczona


- KUBA!!!????


- To nie wszystko babciu . Zuzka jest w ciąży i uparła się, żeby usunąć, a ja kompletnie nie wiem co mam zrobić. 


- Agatka wie???


- Nie, nie mam odwagi jej powiedzieć. I tak się zastanawiam, czy Zuza nie ma racji, żeby usunąć tą ciążę.


- Kuba!!!!! no wiesz?? jak mozesz????


- Nie wiem, sam nie wiem co robić. Babcia nic nie rozumie. Łukasz walczy o życie, a ja co??? przespałem sie z  jego narzeczoną i zrobiłem jej dziecko. Zdradziłem żonę i przyjaciela, wie babcia jak się z tym czuję?


- Co masz zamiar dalej zrobić??


- Nie wiem, kompletnie nie mam pojęcia. . 


Zuzka w tym czasie zamknęła sie w domu.  Siedziała  zapłakana oglądajać stare zdjęcia z Łukaszem, byli tacy szczęsliwi. zakochani.  Jej rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Juz miała zrobić Kubie aferę że znów ją nachodzi ale kiedy otworzyła drzwi stanęła jak wryta. 

- Agata????!!!! - spojrzała zaskoczona


- A ty się świętego Mikołaja spodziewałaś??? - zaśmiała się Błąszczykowska - w czerwcu??? - Aga tryskała dobrym humorem.


- yyy, eeee -- bąknęła - wejdź - dodała kiedy przyajciółka była w połowie drogi między przedpokojem a kuchnią.


Kiedy poczuła zapach perfum Agaty znów zrobiło jej sie niedobrze. Nie może zwymiotować, Aga sie w końcu domysli.


Agata spojrzała podejrzliwie


- Dobrze się czujesz??? nie wyglądzasz najlepiej


- Tsa - mruknęła Zuzka - zmęczona jestem.


 Aga podeszła do dziewczyny i objęła ja ramionami. 


- No juz sie tak nie zamartwiaj, patrzec na ciebie nie moge, usmiechnij się trochę.


 -  Daj mi spokój - odepchnęła od siebie przyjaciólke, położyła sie na kanapie i rozpłakała. Aga,nieswiadoma powodu dla którego Zuzka ma zły humor, usiadła przy kanapie głaszcząc ją po głowie. 


- Zuza, proszę cię nie płacz, wiem, ze sie martwisz o Łukasza, zobaczysz, obudzi sie, nie płacz, proszę, Zuzka . Spróbuj sie przespać, albo nie, zrobie ci cos do jedzenia, jadłaś coś w ogóle ostatnio???


Zuza wzdrygnęła tylko ramionami 


- Aga, przepraszam, ale chcę zostać sama. 


- Ok - mruknęła zaniepokojona - dasz sobie radę??/


- Mhm 


- Jak coś to dzwoń -blondynka skierowała się w stronę drzwi.


- Jasne, dzięki - zamknęła drzwi za przyjaciółką oparła się o drzwi i osuneła po nich.  Nie. Ani Aga, ani Łukasz nie zasługuja na taki cios, musi się pozbyć tego dzieciaka, tak będzie najlepiej. Usunie ciąże i zmusi Kubę do milczenia.