piątek, 5 czerwca 2015

5

Zuzka poszła do szpitala do narzeczonego, nie była tam już kilka dni bo nie najlepiej się czuła, ale strasznie ciężko, szczególnie teraz,było jej przebywać w sali Łukasza. Chciała poprawić narzeczonemu poduszkę kiedy ten nagle otworzył oczy. Próbował się uśmiechnąć widząc że Zuza jest przy nim, nie zwrócił uwagi, ze dziewczyna nerwowo bawi się pierścionkiem. 

Dziewczyna uśmiechnęła się blado, z jednej strony cieszyła się, że Łukasz odzyskał przytomność z drugiej modliła, żeby chociaż nic nie pamiętał,. Po chwili do sali wszedł lekarz i wyprosił przerażoną dziewczynę.


Po chwili wyszedł


- No niech się Pani uśmiechnie, narzeczonemu nic nie jest, napędził nam tylko trochę strachu, ale jeszcze kilka dni musi zostać w szpitalu.


Spróbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego jakiś dziwny grymas. 


- Wszytsko w porządku - zapytał.


 - Tak, dziekuję doktorze - mruknęła. 


Nie kurwa, nic nie jest w porządku. 


Pełna obaw weszła do sali Łukasza.  Patrzył na nią tak ciepło, taki zakochany. 


- Łukasz - przytuliła go - nareszcie.  Tak bardzo się bałam.


Naprawdę cieszyła się, że Piszczek się obudził. 


- Cześć skarbie - pocałował ja w czoło, zaciskając ramiona dookoła jej pasa. 


Zuzka poczuła, ze za chwilę się rozryczy. Nawet z jej oczu wypłynęło kilka łez. 


Otarł je palcami. 


- Nie płacz, kochanie, już wszystko dobrze - tulił ją do siebie - cieszę się, że jesteś. 


Im bardziej ją przytulał, tym bardziej chciała uciec, kochała go do szaleństwa, ale fakt, że jest w ciąży z Kubą, za bardzo ją przytłaczał. Świadomość zdrady cięła niczym brzytew, nie potrafiła sobie z nią poradzić.  Wsunęła się na łóżko wtulając w Łukasza. Bardzo go teraz potrzebowała.  


Jakiś czas później wpadła reszta ekipy. 


Zuza dziękowała im w duchu że się zjawili, a Łukasz przeklinał, chciał być z nią. Tylko z nią. 


- No w końcu, wyspałeś się chociaż??? - Kuba ze swoim oryginalnym poczuciem humoru wszedł do sali przyjaciela.  Zatrzymał się na chwilę widząc Zuzkę, wtuloną w ramię przyjaciela, ale nie mógł się teraz wycofać. 


Dziewczyna natychmiast zerwała się z łóżka. 


- Zostawię was - wychodząc dała mu do zrozumienia, że Łukasz nie zna prawdy.  


Wyszła na korytarz  i rozryczała się. Po chwili poczuła, że ktos ją przytula. 


- Zuzu, no co Ty? Łukasz się obudził, nic mu nie jest a ty ryczysz???? - znajomy zapach znów podrażnił nos powodując mdłości.  


- Aga, bo ty........, ty nic nie rozumiesz - wyrwała się przyjaciółce i pobiegła do ubikacji.


 - W porządku?? - zapytała Błaszczykowska.


- Tak, wszystko w porządku - skłamała ochlapując twarz zimna wodą - to z nerwów. 


- Na pewno???? - dopytała - Zuza, czy ty nie jesteś w ciąży??? 


- Jaaa???? - parksnęła nerwowo, ale ogarnęło ją przerażenie. - no co ty.


- Robiłaś test, badania, cokolwiek?


- Tak, nie jestem w ciąży, daj mi już spokój - warknęła poirytowana. 


Agata spojrzała zdziwiona. Zuzka, oaza spokoju i opanowania, nigdy się tak nie zachowywała.


- Jezuuu - jęknęła - Aguś przepraszam.to przez ta sytuacje z Łukaszem.  


- Dobra, nieważne, gdyby to Kuba tak leżał, pewnie tez bym tak reagowała- powiedziała, ale dziwna nerwowość przyjaciółki nie uszła jej uwadze. 



- Aga, co jest, jestes jakaś dziwna - zapytał zaniepokojony Kuba. 


 - Martwię się o Zuzkę, dziwnie się zachowuje, jest jakaś podenerwowana, wymiotuje.  Jak zapytałam czy nie jest w ciąży, warknęła na mnie.


- Co zrobiła???? - Kuba udawał zaskoczonego i rozbawionego


- Sam widzisz - wzdrygnęła ramionami. 


- Musze się dowiedzieć, co się z nią dzieje - powiedziała to w taki sposób, że Kuba zbladł a po jego plecach przeszedł zimny dreszcz. 


na blogu pojawiła się możliwość subskrypcji opowiadania na email, wystarczy tam wpisać swój adres i przy każdej publikacji nowego rozdziału, zostaniecie poinformowani na maila, że pojawiła się nowość. Pozdrawiam